poniedziałek, 4 marca 2013

Dzień 2

Dzień 2 pisania bloga i dalszy ciąg dbania o własne ciało. Ok zacznijmy od tego co dzisiaj zjadłam. Pierwsze śniadanie: sałatka z pół kostki sera feta, garść oliwek zielonych i około 100 g pomidorków koktajlowych do tego kromka ciemnego chlebka, herbata czarna- godzina 8:00. Drugie śniadanie: banan i kawa również bez cukru (nigdy nie przepadałam za słodzeniem, jeżeli już to tylko łyżka miodu) - godz. 11. Pisząc szczerze obiad był totalną masakrą do czego muszę się przyznać szczerze (ciężki dzień w pracy dał właśnie takie efekty): naleśnik z mąki pszennej z naturalnym musem jabłkowym (naturalnym oznacza tyle, że był z samych jabłek) i tu kolejna prawda naleśnik posypany był szczyptą cukru pudru, do tego jajko sadzone ale bez tłuszczu i dwie kromki chlebka ciemnego z masłem i rzodkiewką. Po tym wszystkim godzinny spacer. I dzisiaj już raczej nic nie zjem, żołądek pełny.Teraz już tylko zielona herbata i woda mineralna. Kolejna ważna zasada: pijemy dużo płynów, byle nie były to napoje słodkie i gazowane typu fanta, sprite czy cola. Ja piję wodę mineralną ale niestety lekko gazowaną i dużo zielonej herbaty, która ponoć spala zbędne kalorie. Wieczorem musowo jeszcze 20 minut na rowerku stacjonarnym na maksymalnych obrotach i ćwiczenia z hantlami. Mało? wiem ale na więcej nie mam siły. I to byłoby na tyle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz